sobota, 30 czerwca 2012

Pożegnalne zajęcia

Pod koniec czerwca nadszedł czas zawieszenia  zajęć 
w Ośrodku, na okres wakacji.
Odbyły się ostatnie, pożegnalne zajęcia. Przygotowałyśmy się do nich rzetelnie.
Po roku pracy chciałyśmy żeby każde z dzieci miało konkretną pamiątkę, w postaci specjalnego dyplomu. I takie uroczyste rozdanie,  nastąpiło na tych właśnie zajęciach: dyplom + słodka czekoladka,  która jeszcze podniosła rangę nagrody i wydarzenia.
Oprócz tego, zaplanowałyśmy także, aby w samym Ośrodku również została po nas pamiątka. W tym celu, teraz już wspólnie z dziećmi i naszymi psami, wykonaliśmy duży plakat, który jak obiecała Pani Dyrektor będzie wisiał na honorowym miejscu.
Niemało wysiłku włożyli wszyscy w jego wykonanie. Znalazły się tam odciski łapek, zdjęcia psów, wielki napis: PSY I MY....
Trzeba było rozłożyć się na podłodze, użyć kleju , farbek i nożyczek, a Charlie, jeden z naszych psiaków, rozsiadł się na środku plakatu i uznał że to on będzie w centrum zainteresowania.
Z p. Dyrektor rozstaliśmy się w największej przyjażni. We wrześniu na pewno z przyjemnością tam wrócimy.








W szpitalu

Praca w Szpitalu Dziecięcym była pierwszą wspólną działalnością naszej grupy. Trwała od lutego do pażdziernika 2011 r. 
Zaczęło się bardzo obiecująco. Pan Ordynator zwołał zebranie, zapoznałyśmy się z zainteresowanymi naszą pracą lekarzami i resztą personelu. My opowiedziałyśmy o zasadach naszej działalności, a pracownicy zostali zobowiązani do pomagania nam na każdym odcinku. 
W tym okresie my, jako grupa, zaczęłyśmy wyrabiać sobie "nasz" styl pracy. My również musiałyśmy się poznać. Okazało się, że łączy nas kilka przewodnich założeń:
 - chcemy pomagać dzieciom, które tego potrzebują;  
 - chcemy wykorzystać zdolności i umiejętności naszych wspaniałych psów; 
 - chcemy propagować ten model dogoterapii, gdzie pies traktowany jest podmiotowo i z szacunkiem, i jest partnerem do współpracy, a nie sprzętem;
 -  praca z dziećmi ma opierać się na wspólnej, dającej przyjemność aktywności.
Pracując w szpitalu, przyjmowałyśmy na zajęcia (po konsultacjach z lekarzem i uzyskaniu zgody rodziców) przeważnie dzieci z większą lub mniejszą dysfunkcją motoryczną. Były to dzieci z dziecięcym porażeniem mózgowym, ze schorzeniami pochodzenia reumatoidalnego i inne dzieci, mające trudności z poruszaniem.
 W tym czasie, głównym celem zajęć było zmotywowanie pacjenta do ruchu przez zabawę. Pies okazał się doskonałym motywatorem. Dzieci, przełamując bariery trudności i bólu, naśladowały ruchy psa (chodzenie po psich śladach, tzw."stopki", czołganie się pod psem), zmuszały się do wykonywania trudnych dla siebie zadań, a wszystko to na wesoło, ze śmiechem i machaniem ogonem. 
W tym czasie zostałyśmy nawet gwiazdami telewizji. Szpital chciał chyba pochwalić się stosowaniem nowatorskich metod, wspomagających leczenie. Jednak nam, kamera i operatorzy zdecydowanie bardziej przeszkadzali niż pomagali. Wielu lekarzy o "otwartych umysłach" interesowało się tym, co robimy. Interesowali się, pytali czy mogą przyglądąć się zajęciom. To nas zdecydowanie cieszyło. 

Po wielu miesiącach współpracy, okazało się jednak niestety, że intencje szpitala są nie do końca zbieżne z naszymi. Zakończenie współpracy było dosyć niefortunne. Nie mogliśmy już porozumieć się w kwestii ich oczekiwań, w stosunku do tego, co proponujemy. Poczułyśmy się niedocenione i niezrozumiane, więc trzeba było się rozstać. 
Jednak mamy dużą satysfakcję z pewności, że udawało się nam chore dzieci zachęcić do ruchu zbawiennego w ich rehabilitacji. A poza tym widziałyśmy, że dostarczamy im sporo radości i miłych chwil. Widziałyśmy to w ich oczach.


Zajęcia w szkole w Skawinie

Te zajęcia odbyły się w lutym 2012 i otrzymały miano edukacyjno-rekreacyjno-wychowawczych.
Brzmi profesjonalnie, a tak naprawdę wyglądało to jak świetna zabawa dla dzieci i psów.
Zajęcia odbyły sie w Szkole Podstawowej nr 1 w Skawinie.
Przeznaczone były dla uczniów klasy pierwszej - oddziału integracyjnego.
Oczywiście jak zwykle scenariusz miałyśmy przygotowany perfekcyjnie. Każde ćwiczenie, każda z zabaw miały czemuś służyć i wnosiły coś pożytecznego głównie dla dzieci. Ważnym przesłaniem było wpojenie zasad opieki nad psem, nauczenie szacunku do niego , oraz jego zrozumienie.
W tym celu dzieci zostały podzielone na 3 grupy, a do każdej z nich, przydzielony został jeden z psów. Tym razem były to Nona, Charlie i Alturka.
Element rywalizacji dodatkowo podniósł poziom emocji.
Konkursy obejmowały różnorodne zadania na czas, wykonywane najpierw przez psa a następnie przez dzieci z jego grupy.
W spotkaniu brali udział również rodzice, którzy ostro dopingowali.
Atmosfera była gorąca i serdeczna. Na zakończenie ogłoszono wyniki i wyłoniono zwycięzców. Wszyscy uczestnicy otrzymali słodkie nagrody.
Nona, Charlie i Alturka wykonały kilka pokazowych sztuczek, co również zostało docenione przez oglądających.
Z pewnością spotkanie fundacyjnych psów z dziećmi i rodzicami, przyniosło wiele korzyści.
Oprócz emocji i zabawy, dostarczyło również wiadomości i umiejętności w zakresie prawidłowych kontaktów ze zwierzętami, a przede wszystkim rozbudziło w dzieciach szeroką gamę pozytywnych uczuć.















W Ośrodku


Zajęcia które prowadziłyśmy w Ośrodku odbywały się zwykle co 2 tygodnie.
Grupa dzieci jednak nie była niezmienna - co jakiś czas kilkoro z nich znikało. Zawsze wtedy myślałyśmy sobie, że to dobry znak. Że być może coś w ich życiu zmieniło się na lepsze...
I natychmiast tę lukę wypełniały inne, kolejne dzieci.
A w naszym scenariuszu również ciągle się coś zmieniało. W oparciu o nasze obserwacje, modyfikowałyśmy często ćwiczenia, żeby jak najlepiej spełnić potrzeby i oczekiwania dzieciaków.
I tak na przykład wprowadziłyśmy wspólną piosenkę, rozpoczynającą każde zajęcia: chodząc w kółeczko, dzieci śpiewają przywitanie dla każdego pieska po kolei, używając jego imienia.
A drugą innowacją była zabawa z tunelem, a właściwie dwoma, aby wprowadzić element rywalizacji.
Zrobiły absolutną furorę. Jednym przechodziły dzieci, drugim psy i czasem były to wyścigi a czasem jeden z etapów w dłuższym ciągu zadań do wykonania. Taki tor przeszkód.
W każdym razie zawsze towarzyszące temu emocje były ogromne!














piątek, 29 czerwca 2012

Brałyśmy udział...



Wspominając ostatni rok naszej pracy, nie możemy zapomnieć o ważnym wydarzeniu. 

W styczniu tego roku miał miejsce finał WOŚP.
Wzięliśmy czynny udział w tej wspaniałej akcji!
Wielka akcja, wielki udział naszych goldenek, tollera i huskiego.
Aktywnie, uroczyście, wielogodzinnie. I bardzo mroźnie.













grudzien 2011

Jednym z ważniejszych wydarzeń z kategorii naszych dokonań, był udział naszej grupy w imprezie mikołajkowej.  Na początku grudnia zostałyśmy zaproszone przez dyrekcję  Hospicjum w Wiśniowej k. Myślenic.
Zgodziłyśmy się wystąpić tam z naszymi psami.
Impreza z ogromnym rozmachem, na ponad 100 osób, głównie podopieczni i ich rodziny. Wspaniała atmosfera, doskonała organizacja.
Zastawione stoły, przepyszny poczęstunek, dekoracje, przebieranki, występy.
Serdecznie, domowo.
Nasze psy również wystąpiły na estradzie. Krótki pokaz podstaw umiejętności, a następnie trochę sztuczek zaprezentowanych przez każdego psiaka po kolei. Udało się zainteresować i rozbawić widzów, chociaż niespodziewanym utrudnieniem okazał się wybłyszczony parkiet na którym rozjeżdżały się łapy.
Na występach nie kończyła się cała rola uczonych piesków.  Trzeba było jeszcze paczki spod choinki, porozdawać wszystkim dzieciom.
Cztery psy, przy pomocy wyznaczonych dzieci i pań, poradziły sobie znakomicie.
Zadowoleni byli wszyscy. Na pewno na długo pozostały w pamięci dzieci przeżycia i emocje.
Wspaniała impreza, najwyższe uznanie dla organizatorów.

fotka


Przed zajęciami


fotka


Psia zabawa


wtorek, 26 czerwca 2012

Robocze spotkanie



Co jakiś czas, nasza grupa organizuje sobie "robocze spotkania". Czasem z psami, czasem bez, w każdym razie chodzi o to by spotkali się wszyscy wolontariusze, omówili bieżące sprawy i ustalili scenariusz zajęć na kolejne spotkanie z dziećmi. W zależności od potrzeb coś zmieniamy, poprawiamy,dodajemy lub usuwamy z programu, żeby wszystko wypadło jak najlepiej.
Ostatnie takie spotkanie miało nieco prywatny i wycieczkowy charakter. Jako miejsce spotkania posłużył nam duży ogród Agi, jednej z wolontariuszek z naszej fundacji, w podkrakowskiej miejscowości.
Pogoda wyjątkowo dopisała, urządziliśmy grilla i rozłożyliśmy się przed domem.
Psy szalały przez kilka godzin, były niezmordowane.
Było świetnie.Udało nam się połączyć przyjemne z pożytecznym, z niewątpliwą korzyścią i dla nas i dla naszych psów.














Po raz pierwszy...



Po raz pierwszy w tym składzie, spotkałyśmy się w krakowskim parku, przy ul. Lubicz,  30 stycznia 2011.
Tam odbył się egzamin dla zgłoszonych psów, przeprowadzony przez instruktorkę z Warszawy, pod kątem przydatności psów, do pracy w dogoterapii.
Nie wszystkie psy które wzięły udział, zdołały się zakwalifikować. Naszym, pracującym obecnie, poszło dobrze.
Druga część sprawdzianu, miała się odbyć w pomieszczeniach, poszliśmy więc wszyscy do Szpitala Dziecięcego na ul. Strzeleckiej, z którym wkrótce mieliśmy zacząć współpracę.

środa, 20 czerwca 2012

niedziela, 17 czerwca 2012

O Nas



                                                     Grupa krakowska w składzie:



 


Renata Wróbel-Radecka  - szefowa krakowskich wolontariuszy, z zawodu lekarz – onkolog. Razem z Zurką czerpią ogromną przyjemność z aportów, tropienia, i innych dyscyplin myśliwskich.
Zurka –
5 letnia goldenka, posiadająca liczne dyplomy i sukcesy z zakresu dogoterapii jak i zawodów myśliwskich, jest psem użytkowym i championem polski.

 



Agnieszka Ślusarczyk -  wykształcenie pedagogiczne, specjalizacja pedagogika resocjalizacyjna.
Nona –
3 letnia suczka Siberian Husky, pracuje z nami od niedawna i świetnie sobie radzi. Jest zaprawiona w dog trekkingowych wyprawach po małopolskich terenach.

 



Ania Wilczek  - wykształcenie pedagogiczne, Pedagogika Specjalna.
Charlie -
nasz najmłodszy, bardzo zdolny psiak rasy Nova Scotia Duck Tolling Retriever, już świetnie pracujący, chociaż nadal w trakcie wszechstronnych szkoleń.

 



Ela Maślanka - z zawodu biolog, obecnie na emeryturze
Altura -
bouvierka z wykształcenia pies-asystent, pochodzący z fundacji Alteri.

 







Beata Kurzdym  - Główna prowadząca i animatorka zajęć. Pedagog, pracująca jako nauczyciel w szkole podstawowej w Skawinie. Jej doskonały kontakt z dziećmi sprawia, że zajęcia są sukcesem dla wszystkich.

 


 Joanna Szkoda -  pedagog, doświadczona w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi
Tora –
3 letnia goldenka, w ostatnim czasie niestety rozstaliśmy się z powodu zmiany ich miejsca zamieszkania, jednak utrzymujemy kontakty.

 



Wszystkie nasze psy zostały dopuszczone do pracy z dziećmi po przejściu i pozytywnej ocenie z testów predyspozycji psychicznych, które uaktualniamy co rok.

Kontakt

jakmlecznaczekolada@gmail.com