wtorek, 12 lutego 2013
Powrót
Minęło sporo czasu, ale w końcu wznowiłyśmy zajęcia z dogoterapii.
Otrzymałyśmy wiadomość z Ośrodka w którym pracowałyśmy w zeszłym roku. Zebrała się tam grupa odpowiednich dzieci, spełniających stawiane przez nas warunki i poproszono nas, żeby jak najszybciej zacząć działać.
Na pierwsze zajęcia poszłyśmy bez psów. Najpierw trzeba poznać dzieci, żeby pod ich kątem opracować zajęcia.
I vice versa - dzieci też muszą poznać nas, a co ważniejsze dowiedzieć się jakie zasady są bezwzględnie przestrzegane w kontaktach z psami, żeby było dla obu stron dobrze i bezpiecznie. Miałyśmy pomoce naukowe: odnowione plakaty, psie akcesoria, a także wielkiego pluszowego psa do demo.
To co usłyszałyśmy rozmawiając z dziećmi, z trudem mieściło nam się w głowach.
Dzieciom wszystko kojarzyło się z biciem, kopaniem, przemocą.
Z szarpaniem, znęcaniem.
Gdy omawialiśmy temat odpowiedniego głaskania psa, jedno z dzieci zapytało: " a jeśli pies kładzie się i pokazuje brzuch"? i drugie dziecko bez zastanowienia skojarzyło: "może wtedy ktoś wbić nóż w ten brzuch"...skóra na nas cierpła.
Było jeszcze o zwierzętach które kiedyś były w domu ale zostały wyrzucone lub nie żyją. Było pośrednio o rodzicach i był to smutny wizerunek.
Wygląda na to, że będzie co robić z tą grupą.
Nie zatrzemy tego co dzieci przeżyły i co mają w pamięci. Ale możemy sprawić, żeby w ich główkach pojawił się jeszcze drugi alternatywny obraz. Inny.
Muszą wiedzieć że zwierzę może być przez nas kochane. I że ono może kochać nas.
I że możemy sobie nawzajem dać wiele radości i dobrych przeżyć.
To już jest naszym zadaniem na czas który spędzimy razem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz